List otwarty "Czy warto certyfikować szkoły rodzenia?"
List otwarty Czy warto certyfikować szkoły rodzenia? Pani Leokadii Jędrzejewskiej, Konsultanta Krajowego w dziedzinie pielęgniarstwa ginekologicznego i położniczego oraz Pani dr hab. Grażyny Iwanowicz-Palus, Pełnomocnika PTP ds. rozwoju naukowego, publikacji i konferencji oraz szkoleń.
Szanowni Państwo,
szkoły rodzenia powstały z potrzeby złagodzenia bólu porodowego, który powodowany ogólnym napięciem organizmu – zarówno fizycznym, jak i psychicznym, ma swoje podłoże w lęku kobiet przed tym wyzwaniem. Założenie, że to edukacja oraz dostarczanie kobiecie niezbędnej wiedzy na temat nieznanego obszaru jej życia ma przyczynić się do zmniejszenia jej dolegliwości bólowych w czasie porodu jest słuszne i do dzisiaj przyświeca programom wielu szkół rodzenia. Edukacja kobiet, ale także ich partnerów, w kwestii przebiegu samego porodu, jak również ciąży i połogu przyczynia się do poprawienia komfortu rodzącej, która mając świadomość tego, co się wydarzy, czym to jest spowodowane i do czego zmierza, znacznie lepiej znosi cierpienie fizyczne, które w wielu wymiarach nabiera dla niej nowego sensu. (...)
Pełna treść listu w załączniku: